Czy warto obrabiać zdjęcia?

Peter Lindbergh przy każdej współpracy z magazynami modowymi kategorycznie odmawiał wykonywania jakiegokolwiek retuszu, nie zgadzając się jednocześnie na to, by ktokolwiek inny ingerował w powstałe fotografie. Naturalne zdjęcia, bez grama retuszu, były dla Lindberhgha kwintesencją fotografii i nie wyobrażał sobie tego, by cokolwiek mogło zmienić jego podejście do uprawianego zawodu. Czy faktycznie obróbka zdjęć jest konieczna?

Nie ma fotografii bez retuszu w XXI wieku

W słowniku współczesnych fotografów retusz oznacza przede wszystkim likwidację wszelkich niedoskonałości, które mogłyby zakłócać idealne ujęcie. Mowa oczywiście o niedoskonałościach cery, zbyt matowych włosach, niedoskonałym uśmiechu, itd. Przeglądając jakikolwiek magazyn ze zdjęciami znanych osób lub modelkami promującymi konkretny produkt, mamy do czynienia ze zdjęciami, które zostały poddane bardzo wnikliwej obróbce. Zdjęcie do kampanii reklamowej opiera się na kanonach współczesnego piękna, jakkolwiek by ono nie było względne. Liczy się jednak efekt i poczucie doskonałości. Jaki wpływ ma obrabianie zdjęć na społeczeństwo?

Okłamujemy samych siebie

Andrzej Dragan powiedział kiedyś, że fotografia to jedno wielkie kłamstwo, a jeżeli ktoś uważa inaczej, to powinien wyjść na ulicę i pokazać ludzi, którzy faktycznie są monochromatyczni. Nie ma czarno-białych ludzi, tak samo jak nie ma prawdy na fotografiach. O ile łatwo można wytłumaczyć zlikwidowanie pryszcza, który ewidentnie niszczy pięknie ujęcie, o tyle z nieco większym trudem przychodzi nam zrozumienie retuszu, który pełni rolę wehikułu czasu. Nie ma bowiem takiej możliwości, żeby kobieta w sędziwym wieku nie była posiadaczką ani jednej zmarszczki i nie ma również możliwości, by cera kobiety faktycznie przypominała warstwę gładkiego plastiku. Tymczasem takie właśnie trendy obowiązują i niestety bardzo dobrze się przyjmują. Z jednej strony widzimy fałsz i wiemy, że zdjęcie jest przesterowane, ale z drugiej strony chętnie karmimy oczy czymś, co w mniemaniu wszystkich jest piękne i nieskazitelne.

Kiedy obróbka ma większy sens? Nauka fotografii

Niektórzy artyści korzystają z bardzo nachalnej obróbki zdjęć, która jest tak oczywista, że widać ją gołym okiem i to z dużej odległości. Zupełnie inaczej odbiera się jednak zdjęcie będące częścią, np. cyklu artystycznego, w której właśnie taki rodzaj obróbki ma znaczenie dla całości projektu i ma również wpływ na percepcję. W takich sytuacjach doskonale orientujemy się, że taki był zamysł autora. Nikt jednak nie próbuje nam wmówić, że mamy do czynienia z naturalnym zdjęciem, które w żaden sposób nie zostało zmodyfikowane. Popularne retuszowanie i obrabianie zdjęć w znanych gazetach ma zgoła odmienne zamiary. W sposób lekki i przyjemny kreuje się świat chodzących ideałów, których nie sposób spotkać na ulicy. Można się jednak nimi nacieszyć, czytając ulubioną gazetę.

Jakie są tego skutki?

Dzieci dorastają otoczone obrazami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Mają jednak wpływ na ich poczucie własnej wartości i powstawanie kompleksów w związku z tym, że nie wyglądają jak „piękne panie z gazet”. W wieku dorastania te same dzieci sięgają po telefony komórkowe i robią selfie zdjęcia, stosując przy okazji masę filtrów, które wygładzają, powiększają i zmieniają wygląd na „lepszy”. Naturalne piękno zostaje zastąpione tym upiększonym, które niestety wpędza młodych ludzi w kolejne kompleksy. Można łatwo nabrać kogoś po drugiej stronie monitora. Lustro będzie jednak bezwzględne, a zatem kompleksów będzie przybywać i żaden retusz tego nie zmieni.

Z całą pewnością retusz był, jest i będzie obecny w fotografii. Warto jednak pamiętać o umiarze, który niemal w każdej dziedzinie życia jest najważniejszą wartością. Zniekształcanie rzeczywistości nikomu nigdy nie wyszło na dobre.